Wielu z nas nie zastanawia się nawet, co kryje się w ślinie naszego czworonoga, gdy w przypływie radości pochylamy się by dać mu buziaka czy pozwalamy się polizać. Zachowanie to, poza merdaniem ogonem, jest najczęstszą oznaką przywiązania pupili. Co więcej, w czeluściach internetu natrafić możemy na stwierdzenia, że psi pysk jest pozbawiony bakterii. Czy rzeczywiście tak jest? Z pewnością nie.
DO CZEGO SŁUŻY PSU ŚLINA?
Ślina u psa, tak jak u człowieka, odgrywa ważną rolę w procesie trawienia. Jest ona wydzieliną gruczołów ślinowych i składa się z wody, glikoprotein, enzymów, jonów i substancji ochronnych (takich jak działający przeciwbakteryjnie lizozym). U psów występuje ślina śluzowa, o dużej zawartości mucyn, które nadają jej lepkość i ułatwiają formowanie kęsa pokarmu. Poza działaniem w procesie połykania, ślina jest także rozpuszczalnikiem dla zawartych w pokarmie substancji, dzięki czemu docierają one do receptorów smakowych. Zawarte w ślinie czynniki antybakteryjne umożliwiają regulację mikroflory jamy ustnej oraz gardła, a substancje wzrostowe pobudzają procesy regeneracji komórek nabłonka początkowego odcinka przewodu pokarmowego.
PIES PAWŁOWA
Wydzielanie śliny znajduje się pod kontrolą układu nerwowego przywspółczulnego, a dokładniej odpowiadają za nie gałązki nerwu twarzowego i językowo-gardłowego. Pobudzenie na drodze nerwowej może także wystąpić pod wpływem bodźców psychicznych, czyli bez pobierania pokarmu. Udowodniono to na przełomie XIX i XX wieku, w słynnym doświadczeniu Iwana Pawłowa, w którym psy uczono, iż dostaną pokarm po usłyszeniu dźwięku dzwonka. W okresie międzytrawiennym, tak zwane wydzielanie podstawowe śliny było niewielkie, lecz po podaniu pokarmu następował znaczący wzrost wydzielania, a po pewnym czasie wydzielanie śliny zwiększało się przy samym dźwięku dzwonka, bez podania pokarmu. Dowiodło to kontroli układu nerwowego nad czynnościami trawiennymi.
PIES VS CZŁOWIEK
Przekonania o czystości psiego pyska i twierdzenie, że jest pozbawiony drobnoustrojów jest błędne. Tak samo jak uważanie, że psy mają mniej bakterii w jamie ustnej niż ludzie. Tworzenie takich tez jest bezzasadne, ponieważ oba gatunki cechuje duża ilość bakterii w jamie ustnej i w wielu przypadkach całkowicie się one od siebie różnią.
Jednym z przykładów jest Porphyromonas, rodzina bakterii znana z wywoływania chorób przyzębia, poważnej infekcji dziąseł, która prowadzi do obluzowania, a ostatecznie wypadania zębów zarówno u ludzi, jak i u zwierząt. Naukowcy zauważyli dwa odrębne gatunki w tej rodzinie: P. gingivalis znaleziono w ludzkiej płytce nazębnej, a P. gulae u psów. Obie bakterie rozwijają się w tkankach przyzębia, uszkadzając dziąsła i osłabiając dobrze zakorzenione zęby.
Inna powszechna choroba zębów u ludzi w dużej mierze psy oszczędza. Próchnica, bo o niej mowa, spowodowana jest utratą wapnia ze szkliwa zębów, co przyczynia się do powstawania bolesnych ubytków. U psów choroba ta występuje rzadko, stanowiąc mniej niż 10% wszystkich problemów dentystycznych. Jednym z winowajców próchnicy jest bakteria Streptoccocus mutans, której niekorzystne oddziaływanie polega na wydzielaniu kwasu mlekowego, będącego produktem rozkładu sacharozy. Paciorkowiec odżywiając się cukrem, produkuje w zamian duże ilości kwasu mlekowego, który obniża pH w jamie ustnej i powoduje wypłukiwanie jonów wapnia i fosforu ze szkliwa. Zasadowe pH jamy ustnej u psów nie sprzyja bytowaniu bakterii wywołujących próchnicę.
PSIE POCAŁUNKI, A BEZPIECZEŃSTWO
„Pocałunki” psów mogą przenosić bakterie na ludzi. To, że ślina psa posiada właściwości antybakteryjne, nie oznacza, że liżący nas pupil nie posiada w jamie ustnej bakterii. Dr Edward R. Eisner, pierwszy lekarz weterynarii, który został certyfikowanym specjalistą w dziedzinie stomatologii weterynaryjnej w Kolorado, zauważył w swych badaniach, że bakterie mogą być przenoszone ze zwierząt domowych na ludzi. W jednym z opublikowanych w Oral Biology w 2012 r. badań stwierdzono, że między psami a ich właścicielami może zachodzić przenoszenie gatunków bakterii wywołujących choroby przyzębia. Odkrycie bakterii potencjalnie odzwierzęcych w psim mikrobiomie jamy ustnej może stanowić ryzyko problemów zdrowotnych u właścicieli.
Najczęściej izolowane rodzaje bakterii z psiej śliny to: Actinomyces (26%), Streptococcus (18%) i Granulicatella (17%), a z płytki nazębnej psów: Porphyromonas (20%), Actinomyces (12%) oraz Neisseria (10%).
CZY WIESZ CO LIZAŁ TWÓJ PIES?
Warto wziąć pod uwagę również fakt, iż pies podczas spaceru może próbować lizać lub jeść to, co niekoniecznie wydaje nam się wskazane. Tak samo jak z oblizywaniem własnej sierści. W pyskach psów znajduje się ogromna liczba bakterii, wirusów i grzybów – tłumaczy dr Neilanjan Nandi z Drexel University College of Medicine w Filadelfii i wyróżnia wśród nich Clostridium, E.coli, Salmonellę i Campylobacter, które u ludzi mogą powodować zatrucia pokarmowe. Można obawiać się także pasożytów, takich jak na przykład tęgoryjec czy glista. Pasożyty przekazywane ludziom przez psy biorą się z ich paskudnego nawyku zjadania odchodów, a także lizania odbytów innych psów – podkreśla dr Joe Kinnarney z American Veterinary Medical Association.
ZAKAZAĆ PSU LIZANIA?
Niekoniecznie, zresztą nie byłoby to najprostsze. Jeżeli z psią śliną ma kontakt nienaruszona ludzka skóra, to szczególnie u zdrowej osoby istnieje bardzo małe prawdopodobieństwo, by spowodowała jakiekolwiek problemy, ponieważ wchłanianie drobnoustrojów przez skórę jest bardzo niewielkie. Ślina, a wraz z nią wszelkie patogeny mogą być za to łatwiej wchłaniane przez błony śluzowe nosa, ust i oczu. Chociaż choroby przenoszone w ten sposób są rzadkie, to na nie warto uważać, unikając lizania przez psa wymienionych części twarzy.
ALERGIA “NA SIERŚĆ” NIE ISTNIEJE, ALE MA COŚ WSPÓLNEGO ZE ŚLINĄ
Z pewnością słyszeliście o alergii na psią lub kocią sierść. Może sami doświadczyliście efektów tak nazywanego zjawiska? Sierść sama w sobie nie jest alergenem, a czynnikiem wywołującym reakcje nadwrażliwości są białka śliny zwierząt, które zostają przeniesione na sierść podczas lizania. Kiedy psy liżą sierść, ślina wysycha, a białka te unoszą się w powietrzu. Według badań opublikowanych w European Journal of Allergy and Clinical Immunology, ślina psa zawiera co najmniej dwanaście różnych pasm białkowych powodujących alergię. Badacze doszli do wniosku, że ślina psa ma większy potencjał jako źródło alergenów niż sama psia sierść.
REGUŁY, KTÓRYCH WARTO PRZESTRZEGAĆ
By zmniejszyć obawy wynikające z kontaktu z psią śliną, warto zachować pewne środki ostrożności, takie jak regularne odrobaczanie zwierzaka, szczepienie, staranie się ograniczać kontakt psa z odchodami innych czworonogów (choćby w czasie spacerów) oraz częste i dokładne mycie rąk. Zwierzęta, podobnie jak ludzie, pragną uwagi i miłości, a swoje uczucia potrafią okazywać poprzez lizanie. Warto wiedzieć, że psia ślina wcale nie jest „czystsza” od śliny ludzkiej i zawiera bakterie, ale nie stanowi też dla ludzi poważnych zagrożeń.
Bibliografia z dnia 14.10.2019:
https://www.sciencedirect.com/science/article/abs/pii/S0091674994700737
https://www.petmd.com/dog/general-health/dog-saliva-5-fast-facts-you-should-know
https://vcahospitals.com/know-your-pet/dental-disease-in-dogs
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4489859/
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1287777/
https://www.livescience.com/32342-is-a-dogs-mouth-cleaner-than-a-humans.html